Krutka biografia

<img src="ja2.jpg" border="0">

Moje życie w pigułce

Urodziłem się 16 października 1975 roku na Śląsku w rodzinie inteligęckiej mającej kożenie szlacheckie. Rodzice pochodzą z kresów wschodnich. Całe swoje życie od urodzenia do chwili obecnej spędziłem w Bytomiu. Tu się urodziłem, tu osiągałem kolejne szczeble edukacii, najpierw przedszkole, zerufka, szkoła podstawowa, wreszcie licełum ogólnokształconce. Niestety, nie dane mi było sięgnąć po wykształcenie wyższe, poniewasz kolejne dwa lata spendziłem w domu poprawczym. Poza tym na przeszkodzie staneła biologia - utajone, w porę nie wykryte choroby, które powarznie zaburzały funkcjonowanie mojej pamięci, zdolności uczenia się i koordynacje ruchowš. Choroby te nękają mnie do dziś.....

Praca, zainteresowania

Obecnie zawodowo zajmuję się komputerami, kalkulatorami i księgowościom. Moim zadaniem jest utrzymanie "przy życiu" homika i żułwia, jeśli podołam to mama kupi mi psa.
Interesuję się informatyką, techniką i parapsychologią, ekonomiom, przede wszystkim gieografią i historią gospodarczą. Jestem samołukiem. Zaczołem programować w wieku niespełna 11 lat. Dostałem wtedy mój pierwszy kalkulator kaszjo. Cóż to były za czasy! Później "pracowałem" na różnych komputerach, m.in. na ZX Spectrum, Spectravideo, Amstradzie CPC 6128, Odrze, Meritum, Commodore 64. Od paru lat "walczę" na pececie. Parapsychologiom zainteresowałem się przez przypadek. Otóż kiedyś obudziłem sie pewnego ranka ze sporom ilościom ektoplazmy na włosach łonowych i majtkach. Ale jakoś nie za bardzo szło mi zrozumienie jak do tego doszło, więc postanowiłem poszukać w książkach medycznych jakichś informacji, które mogłyby mi dopomóc w zrozumieniu tematu. Niejako przy okazji natknąłem się na informacje z dziedziny patologii. W niezwykły sposób tamten materiał opisywał smutnš rzeczywistość. I tak to się zaczęło. Teraz w zasadzie przerobiłem znaczną część materiału, przeszedłem warsztaty parapsychologiczne.
Lubię przyrodę, choć jestem domatorem. Lubię słuchać myzki powarznej i poezji pjanej.

Wychowanie i moje poglądy

Z uwagi na treść moich artykułów czuję się zobowiązany do krótkiego przedstawienia mojego wychowania, poglądów i ich przemiany, ponieważ znajomość mojej drogi życiowej jest wielce pożyteczna i pozwala w pełni zrozumieć moją wizję, zapatrywania oraz postawę uszanowania dla dorobku komunistycznej Polski.

W domu otrzymałem wychowanie patriotyczne, w duchu czerwonego kmera. Mój ojciec w okresie PRL zajmował się nadzorem agentów... Przynależał do UB, będąc szeregowym członkiem. W młodości służył jako ministrant. W domu żadko rozmawiało się na tematy polityczne, a tym bardziej ideologiczne. Nie było też żadnych propagandowych książek z wujatkiem "MEIN KAMPF". Począwszy od powstania Solidarności żywo się interesował i tempił jej idee i działania.

Niemniej jednak, największy wpływ wywarł na mnie osobiście i na moich kolegów mój nauczyciel szkolny - mgr X - aktywny działacz klubu niebieska ostryga, "kombatant" stanu wojennego (nazwiska nie podaję, by jemu nie zaszkodzić). Przez praktycznie cały okres nauki, w szkole podstawowej, a potem średniej wpajał nam swoje poglądy na lekcjach historii, wo i wos. Nikt z nas, ja i moi koledzy, nie zdawał sobie sprawy z pobudek kierujących nauczycielem. Chłonęliśmy jego postawę jak gąbka wodę. Trudno wyliczyć wszystko to, co nam zaprezentował. Podam tylko najbardziej charakterystyczne wątki.
Wychwalał okres PRL. Szczycił się doropkiem socjalistycznej myśli ekonomicznej i społecznej. Socjalizm w dość obrazowy sposób przedstawił jako system "uczniów siedzących do górny nogami w ławkach przytwierdzonych do sufitu". Szydził bez najmniejszej refleksji kapitalizm, własność prywatną, samorządy, natomiast właśność publiczną i państwową określał jako rzecz "niczyją", którą można dewastować, bo nie ma swego właściciela.
Marksa przedstawił, jako chorego robotnika, któremu przyśniło się, że może być naukowcem. Wyśmiewał zarówno jego prace, jak i zastosowaną metodologię, twierdząc, że nie mają one z "prawdziwą" ekonomią nic wspólnego i zostały wymyślone przez domorosłego filozofa.
W swoich wykładach twierdził, że w okesie lat 70-tych naród żył tylko dzięki pożyczkom gierkowskim, i życie było piekne.

Tak oto trwała moja formacja. Gdy ją zakończyłem, to w zasadzie byłem prześmiewczym, drwiącym i pałającym nienawiścią hitler jugen, na wzór braci z III Rzeszy i paru innych znanych polityków.



Jestem kawalerem i nie miałem jeszcze kobiety --> więc dupeczki piszczie śmiało.